Rozdział 213 Bezradny szwagier
"No to dawaj!"
Wiktoria nie stawiała oporu. Wyciągnęła kończyny i położyła się na łóżku jak solona ryba, zdana na łaskę innych.
Pomyślałem sobie: Hmm! Przyjdź jeśli chcesz. Tak czy inaczej nie odważysz się zrobić niczego poważnego. Na końcu to ty będziesz cierpiał. Więc po prostu rób co chcesz.