Rozdział 370
Ostrzeżenie przed wyzwalaczem
„Tak naprawdę był miły”. Wyciera twarz. „Chyba próbuje cię zaimponować”. Krzywi się, gdy siada. „Zazwyczaj lubi używać batów i lin. Lubi być brutalny, więc to” – macha lekceważąco ręką – „nie było niczym”.
„Co?!” Nie mogłam powstrzymać przerażenia w głosie. „Byłam już wcześniej bita, ale nigdy nie byłam napadnięta. Nigdy nie byłam z kimś takim”. Zaczyna mnie ogarniać panika. Ze wszystkich rzeczy, przez które przeszłam. Nie wiem, czy to przeżyję. Smutek i strach przeradzają się w złość. Złość na myśl, że zabierze mi coś, co powinno być wyjątkowe. Już sprawił, że się tego boję.