Rozdział 374
„Wiesz, mógłbyś zrobić to samo, prawda?”
„Dlaczego miałbym to zrobić? Jeśli się uwolnisz i zabierzesz kluczyki tym, którzy nas obserwują, możesz mnie po prostu wypuścić. Nie ma sensu, żebyśmy oboje zostali ranni”. Przewracam oczami, ale ma trochę racji, trochę.
Właśnie gdy poczułem, że najszersza część mojej dłoni wyślizguje się z mankietu, za drzwiami usłyszałem dźwięk dzwoniących kluczy i kroków.