Rozdział 376
W chwili, gdy robię krok do przodu, czyjaś ręka wyciąga się, żeby mnie złapać, a ja odruchowo zamachuję się.
„Kurwa! Chyba na to zasłużyłem, ale serio, to cholernie bolało”. Robbie trzyma się za ucho. Ponownie wyciąga do mnie rękę, gdy próbuję go ominąć. „Nie wchodź w krąg. To koło czarownicy. Ten totem nas ukrywa, a nasz zapach jest zablokowany. Gdy przez niego przejdziesz, stajesz się częścią zaklęcia. Jest on zasilany energią każdej osoby, która do niego wejdzie, i jest trwale wiążący”. Rzuca mi bolesne spojrzenie.
To właśnie miała na myśli dziewczyna, kiedy mówiła, że po drodze stąd wyrzucę tylu ludzi, ilu zdołam. To osłabia czar, który ma Mike. Kiwam tylko głową.