Rozdział 393
Penelope słuchała oszołomiona. Spojrzała na czyste ręce i nieuszkodzone ciało pana Kinga.
„Nic ci… nie jest?”
„Czemu miałbym być zraniony?”
Penelope słuchała oszołomiona. Spojrzała na czyste ręce i nieuszkodzone ciało pana Kinga.
„Nic ci… nie jest?”
„Czemu miałbym być zraniony?”