Rozdział 298 Jesteś rzeczywiście inny
Zabójca uśmiechnął się diabolicznie, wyjął z kieszeni zwój, po czym przywołał jednocześnie dziesięć dzikich bestii.
"Wasza Wysokość, być może będę musiał pożyczyć twoją żonę na chwilę. Jest tak pyszna, że trudno nie ugryźć" powiedział zabójca.
Pani Karla i Justin patrzyli na całą scenę zszokowani. Nie mogli uwierzyć, że strażnicy pojawili się z podłogi. Bestie wyszły z błyszczącego kręgu z papieru, a dziwna błyszcząca bariera otaczała je. Nie mogli zrozumieć obecnej sytuacji. Tym, co ich najbardziej zszokowało, był wygląd Eskyrliousa. Wyglądał na wszystko, tylko nie na człowieka, a siła, która z niego emanowała, ogień płonący na jego ciele, nie był czymś fikcyjnym. Justin mógł wyczuć ciepło płomieni za plecami Eskyrliousa.