Rozdział 1898
Trzy minuty dla Milesa były porównywalne z czasem wypicia dwóch filiżanek kawy. Ale dla Edmunda te trzy minuty były niezwykle długie. Zwykło zerkał na zegarek, a potem. zmusił się, by oderwać się od wszystkich chaotycznych myśli. „Miles, ja…”
„ Czekaj!” Miles natychmiast podniósł dłoń przed Edmundem, nie czekając, aż skończy. Odkrył, że Edmund był tak precyzyjny w zarządzaniu czasem, mierząc co do sekundy.
Od niechcenia użył trzech minut jako odniesienia, a Edmund potraktował to poważnie, nie tracąc ani sekundy. To musi być tak męczące psychicznie, by radzić sobie z zaburzeniem obsesyjno-kompulsywnym. Miles nie mógł nie współczuć Edmundowi.