Rozdział 1918
Po spakowaniu koca piknikowego Miles odwrócił się i zapytał: „Czy to była Yuliana?” Amanda skinęła głową, a na jej ustach pojawił się mały uśmiech. „Nie martw się. Dam sobie z nią radę. Ona już nie ma żadnej mocy, żeby mnie dręczyć”.
„ Okej.” Tak naprawdę Miles się nie martwił. W końcu stan umysłu jego żony całkowicie się zmienił. Indywidualne zdolności Amandy były wystarczająco silne, by uczynić ją potężną, nawet bez wsparcia rodziny Franklin.
Po spakowaniu wszystkiego i powrocie do salonu dworu Amanda zauważyła, że Sonya i kucharze są zajęci przygotowywaniem kolacji i postanowiła pomóc w kuchni.