Pobierz aplikację

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 201
  2. Rozdział 202
  3. Rozdział 203
  4. Rozdział 204
  5. Rozdział 205
  6. Rozdział 206
  7. Rozdział 207
  8. Rozdział 208
  9. Rozdział 209
  10. Rozdział 210
  11. Rozdział 211
  12. Rozdział 212
  13. Rozdział 213
  14. Rozdział 214
  15. Rozdział 215
  16. Rozdział 216
  17. Rozdział 217
  18. Rozdział 218
  19. Rozdział 219
  20. Rozdział 220
  21. Rozdział 221
  22. Rozdział 222
  23. Rozdział 223
  24. Rozdział 224
  25. Rozdział 225
  26. Rozdział 226
  27. Rozdział 227
  28. Rozdział 228
  29. Rozdział 229
  30. Rozdział 230
  31. Rozdział 231
  32. Rozdział 232
  33. Rozdział 233
  34. Rozdział 234
  35. Rozdział 235
  36. Rozdział 236
  37. Rozdział 237
  38. Rozdział 238
  39. Rozdział 239
  40. Rozdział 240
  41. Rozdział 241
  42. Rozdział 242
  43. Rozdział 243
  44. Rozdział 244
  45. Rozdział 245
  46. Rozdział 246
  47. Rozdział 247
  48. Rozdział 248
  49. Rozdział 249
  50. Rozdział 250

Rozdział 7 Chciałeś mnie poślubić

Kathleen była zszokowana.

Odwróciła się i zobaczyła Christophera. „Och, Christopher, to ty.”

Christopher się uśmiechnął. „Czy coś się wydarzyło między tobą a Samuelem?”

„Dlaczego tak myślisz?” Kathleen niewinnie mrugnęła.

Miała delikatne rysy twarzy i parę błyszczących oczu.

„Yoegersowie powiedzieli mi, że Nicolette wróciła.” Christopher był bardzo bezpośredni.

Uśmiech na twarzy Kathleen powoli zgasł. „Więc wszyscy już o tym wiedzą”.

Wszyscy w rodzinie Yoeger wiedzieli, że Kathleen była żoną Samuela.

Chociaż Rose Yoeger, prawowita córka rodziny Yoeger, nie lubiła Nicolette, lubiła Samuela.

Pojawiła się na ślubie Samuela i Kathleen i obraziła Kathleen, mówiąc, że ta druga przecenia siebie, myśląc, że może odmienić swoje życie, będąc zastępcą.

W tamtym czasie Kathleen rzeczywiście przeceniła samą siebie.

Myślała, że może odmienić swoje nieszczęśliwe życie.

Jednakże życie nie jest czymś, nad czym człowiek ma kontrolę.

Kiedy Christopher zobaczył przygnębione spojrzenie Kathleen, jego serce się załamało.

Podniósł rękę, chcąc pogłaskać ją po głowie. Ostatecznie położył ją tylko na Snowy.

„Kate, możesz przyjść do mnie, jeśli potrzebujesz pomocy”. Jego głos był łagodny. „Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby ci pomóc, tak jak za dawnych czasów”.

Kathleen przechyliła głowę, marszcząc brwi. „Christopher, o czym ty mówisz?”

Ona nie zrozumiała, co on powiedział.

Christopher patrzył na nią, wahając się co do słów. „Kathleen, dziesięć lat temu—”

„Christopher, nadal tu jesteś?” W tym momencie pojawiła się Wynnie. „Mam tu kilka dużych krabów. Przynieś je do domu dla mamy. Jestem pewna, że jej się spodobają”.

„Okej, ciociu Wynnie.” Christopher skinął głową, wyciągając rękę, by wziąć pudełko z krabami od Wynnie.

„Jedź ostrożnie” – przypomniał Wynnie.

Christopher znów skinął głową. „Nie martw się, ciociu Wynnie. Powinnaś wejść do środka”.

„Okej.” Wynnie spojrzała na Kathleen i odwróciła się, by wejść do domu.

Gdy Wynnie weszła do domu, Kathleen cicho zapytała: „Christopher, co przed chwilą powiedziałeś? Co się wydarzyło dziesięć lat temu? Czy znaliśmy się wtedy?”

Spojrzenie Christophera było łagodne. „Powiem ci później”.

Powiem jej, kiedy rozwiedzie się z Samuelem. Wtedy powinien być właściwy czas.

„Już pójdę” – powiedział Christopher.

Kathleen zmarszczyła brwi, bo Christopher wydawał się jej dość dziwny.

„O czym rozmawialiście?” Samuel wyszedł z ciemnego kąta.

W tym momencie Christopher zniknął im z pola widzenia.

„Nic wielkiego.” Kathleen pokręciła głową.

„Ale zauważyłem, że rozmawialiście przez jakiś czas” – powiedział Samuel lodowato.

Widział wszystko z drugiego piętra.

„Wymienialiśmy się tylko wskazówkami dotyczącymi hodowli psów”.

„Porady dotyczące wychowywania psów?” Samuel prychnął. „O ile wiem, to nie ty wychowujesz Snowy’ego”.

„Tak, to prawda. Mój pies nazywa się Sammy” – zadrwiła Kathleen.

Samuel natychmiast zrozumiał, że była sarkastyczna. „Kathleen!”

„Czy powiedziałam coś nie tak, ty sukinsynu?” Kathleen nabrała odwagi, gdy była w rezydencji Macari.

„Wygląda na to, że masz życzenie śmierci.” Samuel pociągnął za krawat.

Kathleen zebrała się na odwagę i powiedziała: „Nie waż się mnie dotykać. W przeciwnym razie pokażę Nicolette wszystkie blizny po nadużyciach, które stworzyłaś”.

„Nie waż się!” Przystojna twarz Samuela pociemniała.

„Zrobię to, jeśli będziesz mnie dręczyć!” Kathleen postanowiła pójść na całość.

Dlaczego miałbym milczeć, kiedy ktoś mnie prześladuje?

„Naprawdę masz jaja.” Samuel był oficjalnie wściekły.

Widząc jego reakcję, Kathleen poczuła się zadowolona.

„Samuel, Kate, dlaczego nie prześpicie się tu dziś wieczorem? Możecie wrócić jutro.” Wynnie podeszła.

„Mamo, myślę, że najlepiej będzie, jeśli wrócimy” – powiedział chłodno Samuel. „Kathleen nie czuje się komfortowo, mieszkając tutaj”.

„Będzie dobrze”. Kathleen próbowała sprzeciwić się słowom Samuela. „Możesz wrócić, jeśli chcesz. Ja zostaję tutaj”.

Samuel był zupełnie niezadowolony.

Gdyby ona pozostała w domu, on nie mógłby wyjść, gdyż wzbudziłoby to podejrzenia Diany.

Obiecał jednak Nicolette, że wróci.

Spojrzał na Kathleen z przymrużeniem oczu, dając jej do zrozumienia, że ma z nim współpracować.

Ku jego zaskoczeniu Kathleen zrobiła krok naprzód i chwyciła Wynnie za ramię. „Mamo, chciałabym się od ciebie czegoś nauczyć o prawie, zwłaszcza o ustawie o małżeństwie”.

„Jasne.” Wynnie skinęła głową. „Calvin jest w podróży służbowej, więc dziś wieczorem mam wolne.”

„Chodźmy.” Kathleen uśmiechnęła się słabo, odsłaniając dołeczki, które sprawiały, że wyglądała ładnie i słodko.

Wynnie nie mogła zrozumieć, dlaczego Samuel nie lubił Kathleen, która była tak sympatyczną osobą.

Samuel mógł tylko patrzeć jak Kathleen odchodzi zimnym wzrokiem.

Kathleen została w sypialni Wynnie przez dwie godziny.

W tym czasie Samuel wysłał Kathleen wiadomość, w której poprosił ją, aby poszła z nim do domu, ale ona go zignorowała.

Wynnie była kobietą wymagającą. Wiedziała, co się dzieje, gdy tylko zauważyła niezadowolony wyraz twarzy Kathleen, gdy tylko spojrzała na swój telefon.

„Mamo, wracam do swojego pokoju”. Kathleen udała ziewnięcie.

„Okej”. Oczy Wynnie były pełne troski. „Kate, bez względu na to, co się stanie, wiedz, że jesteśmy twoją rodziną, okej ?”

Kathleen była zaskoczona, ale szybko się uśmiechnęła. „Okej.”

Następnie odwróciła się, wyszła z pokoju Wynnie i ruszyła z powrotem do Samuela.

Gdy tylko weszła, Samuel złapał ją za nadgarstek. Jego spojrzenie było pełne wściekłości. „Kathleen, przestań się wygłupiać!”

„Puść, Samuel!” Kathleen poczuła ból w ramieniu od jego uścisku. „Nikt nie zabrania ci zobaczyć Nicolette. Drzwi są szeroko otwarte. Jeśli chcesz iść, to idź. Dlaczego miałbym cię kryć? Jesteś takim dupkiem. Wiesz o tym?”

Jak mógł zignorować moje uczucia w ten sposób? Co daje mu prawo traktować mnie w ten sposób?

„To ty o to prosiłeś” – powiedział Samuel chłodno. „Powiedziałem, że nigdy cię nie polubię trzy lata temu, a ty wciąż chciałeś mnie poślubić”.

„Tak, byłem zbyt głupi trzy lata temu. Myślałem, że mogę zmienić twoje serce w ciągu tych trzech lat”. Oczy Kathleen zaczerwieniły się. „Samuel, dziesięć lat temu—”

Zanim mogła kontynuować, zadzwonił telefon Samuela.

Wyjął telefon, a jego spojrzenie natychmiast pociemniało.

„Tak, Nicolette”. Głos Samuela był niesamowicie delikatny. Jakby namawiał dziecko. „Wiem. Nie płacz. Wrócę tam natychmiast”.

Po czym się rozłączył i rzucił Kathleen lodowate spojrzenie. „Załóż płaszcz i chodź ze mną do domu!”

Kathleen ugryzła się w wargę. „Nie!”

Nie chciała zostać sama w zimnym i pustym domu.

„To bezcelowe, Kathleen. Myślisz, że unikniesz rozwodu, ukrywając się tutaj?” Samuel uszczypnął ją w brodę. „Pomyśl o swoim wujku. Myślisz, że pozwolę mu żyć spokojnie, jeśli mnie obrazisz?”

Kathleen zamarła.

„Załóż płaszcz”. Samuel puścił ją. „Poczekam na ciebie w samochodzie. Jeśli nie zejdziesz za pięć minut, wkrótce zobaczysz ciało swojego wujka”.

Potem Samuel odwrócił się i odszedł.

Nogi Kathleen odmówiły posłuszeństwa. Musiała oprzeć się o ścianę, by znaleźć oparcie.

Jej oczy zrobiły się czerwone, ale zmusiła się do powstrzymania łez.

Samuel jest naprawdę bezwzględny. Z drugiej strony, jestem tylko zastępstwem. Co ja sobie myślałam, oczekując, że będzie mnie traktował z troską?

Zamknęła oczy, a łzy zaczęły spływać jej po policzkach.

Po pewnym czasie otarła twarz wierzchem dłoni, założyła płaszcz i zeszła na dół.

Samuel zaczynał się już niecierpliwić, czekając w samochodzie.

Widząc jej przybycie, nakazał Kathleen, aby szybko wsiadła do pojazdu.

Kathleen wsiadła na tylne siedzenie.

Wcześniej zawsze siadała na siedzeniu pasażera.

Jej działania sprawiły, że brwi Samuela drgnęły. Nie podobał mu się jej cichy bunt.

Wolał, żeby była łagodna i posłuszna.

تم النسخ بنجاح!