Rozdział 468
Shirley, rozciągnięta na łóżku, zerwała się na nogi, słysząc to.
„ Kto to był? Kto podpalił?”
Zaciskając zęby, Zoey syknęła: „To były dwa bachory Belli. Przypuszczam, że kazała im to zrobić, żeby zepsuć ci przyjęcie zaręczynowe z moim bratem i zyskać czas dla jej ucznia”.