Rozdział 963 Rozstrzygnięcie sporu
Wilfred przyjrzał się buteleczce z lekarstwem, którą trzymał w dłoni i lekko kaszlnął.
„ Ciekawi mnie, panie Luther” – zaczął Wilfred – „dla zdolnego człowieka, takiego jak pan, poradzenie sobie z tą okropną kobietą w mojej rodzinie byłoby tak proste, jak podniesienie palca. Nie rozumiem, dlaczego wybrał pan tak okrężną strategię, mozolnie mnie ratując, tylko po to, by użyć mnie jako narzędzia do jej wyeliminowania”.
Aleksander oparł się swobodnie o ekran, skrzyżował ramiona na piersi i emanował nonszalancją.