Rozdział 58
Kiedy Zeke otworzył oczy, pierwszą rzeczą jaką zrobił było spojrzenie na małego człowieka, który w jakiś sposób go owinął.
Ktoś przykrył ich oboje. Kiedy ostrożnie odsunął pościel, nie zobaczył siniaków na jej ramionach, a wdech powietrza podpowiedział mu, że nie ma świeżej krwi ani infekcji. Oboje byli pokryci zaschniętą krwią, ale goili się. Nadal był osłabiony po srebrze, ale czuł, że najgorsze ma już za sobą.
Delikatnie odgarnął włosy Aleksandry z twarzy i zobaczył, że jej cera wróciła do normy, a skaleczenia zniknęły. Czy przyczyną tego była mikstura lecznicza, którą lekarze wstrzyknęli jej w ciało w szpitalu? Może działały inaczej na ludzi. Cokolwiek było przyczyną, był wdzięczny.