Rozdział 59
Zeke siedział w samochodzie przed budynkiem administracyjnym, wciąż niepewny, co zrobi. Tydzień temu bez problemu oddałby Aleksandrę, ale teraz...
Ryzykował dla niej życie. To nie była tylko decyzja Shadowa; dobrowolnie rzucił się na łeb na szyję w przeklęty las, nie myśląc o swoim losie. Nie myślał o zostaniu Alfą ani o pomszczeniu matki i innych członków swojego stada, którzy zabili Justina. Nie myślał o Dereku i Mylesie, jedynych członkach stada, którzy traktowali go bardziej jak rodzinę niż jak krewnych.
To był on. Jego decyzja. W chwili, gdy wiedział, że Alexandera umrze, nic innego się nie liczyło. Ich więź nie dawała mu wyboru, ale to już nie miało znaczenia. Nawet jeśli ją odrzuci, było jasne, że i tak się pogubi. Była w jego krwi. Częścią niego. Była jego. I to było bolesne uświadomienie.