Rozdział 62
Aleksandra przeciągnęła się, powoli otwierając oczy. Czuła się, jakby śmierć ją rozpaliła, a całe ciało bolało ją, jakby stoczyła walkę. I rozpaczliwie potrzebowała prysznica i umycia zębów.
Zerwała się na równe nogi, gdy wszystko do niej wróciło, a potem zaklęła, gdy pierwszą rzeczą, jaką zobaczyła, były dwa wilki mieszkające z Xavierem – ten o imieniu Derek i jego blondwłosy, niebieskooki przyjaciel.
Siedzieli na krzesłach u stóp wielkiego łóżka i wyglądali na wściekłych.