Rozdział 77
Aleksandra wciągnęła powietrze, widząc Xaviera wychodzącego z dziekanatu. Po co on tu był? Czy już go złapali? Czy wiedzieli, co musiał dla niej zrobić?
Spojrzenie Xaviera spoczęło na niej, zmieniając kolor z bursztynowego na czerwony, a potem z powrotem. Miał wyraz twarzy, którego nigdy wcześniej nie widziała. Czy się bał? Wilki od szczeniąt uczyły się bać Rady; byli ich Strachem. Wszechwidzącym, wszechwiedzącym. Wtedy zrozumiała, że wiedzą wszystko, nawet o jej próbie ucieczki przez las.
Xavier spojrzał na dziekan, która uważnie mu się przyglądała, a potem znów na nią.