Rozdział 467 On jest zbyt zaborczy
Punkt widzenia Sary.
Poruszyłem się w łóżku, powoli budząc się ze snu. Otworzyłem oczy i leniwie ziewnąłem, wyciągając rękę nad głowę. Wtedy poczułem ciepłą, silną dłoń owiniętą wokół mojej talii, co natychmiast wywołało uśmiech na mojej twarzy. Odwracając głowę w lewo, zobaczyłem bardzo przystojnego Alexa spokojnie śpiącego obok mnie, z lekko otwartymi ustami wydobywającymi się z nich ciche chrapanie, które uznałem za ujmujące.
Ostrożnie podniosłam jego rękę z talii i delikatnie położyłam ją przy jego boku, gdy przewrócił się na plecy. Przez chwilę wahałam się, nerwowo gryząc dolną wargę, mając nadzieję, że nie zakłócę jego snu. Alex przybył późno wczoraj wieczorem, pochłonięty ważną sprawą, która zajmowała go przez cały tydzień. Położyłam rękę na piersi, powoli wypuszczając oddech, który nieświadomie wstrzymywałam przez długi moment.