Rozdział 547 Rozdarty między partnerami
Blair*
Nagła zmiana w moim świecie wprawiła mnie w osłupienie. To było jak grom z jasnego nieba. W jednej chwili zatraciłam się w słodkim uścisku namiętnych pocałunków mojego partnera, a w następnej go już nie było. Zniknął bez słowa, pozostawiając mnie, abym zmagała się z następującym po tym zamieszaniem. Jego ciepło się rozproszyło i pozostała tylko pusta przestrzeń obok mnie.
Ostatni obraz, który utkwił mi w pamięci, to jego przenikliwe szare oczy, wypełnione niewytłumaczalnym bólem. Jakby nie mógł pojąć konsekwencji swoich czynów, jakby uważał, że nie ma prawa czuć się w ten sposób. W tej gorącej chwili pożądania i tęsknoty stało się oczywiste, że pragnął mnie tak żarliwie, jak ja tęskniłam za nim. Ale uciekał od przytłaczających emocji i niezniszczalnej więzi partnerskiej, która nas łączyła.