Rozdział 641 Dziwny zbieg okoliczności
Lekarz potwierdził, że gorączka Austina spadła i teraz czuje się dobrze. Po zjedzeniu miski zupy Austin w końcu zasnął, wyczerpany płaczem i wcześniejszą walką z gorączką.
Zostałam przy nim, śpiewając cichą kołysankę i delikatnie głaszcząc go po głowie, aż byłam pewna, że głęboko śpi. Gdy już byłam usatysfakcjonowana, podciągnęłam koc pod brodę, czule pocałowałam go w czoło i zaczęłam wychodzić z pokoju.
„Selena” – głos Zandera zatrzymał mnie, gdy się odwróciłam. Siedział cicho na krześle, cały czas nas obserwując. „Wychodzisz?”