Rozdział 500 PANI PRZYSZŁOŚCI ALFA LYRA
„Aztoria, czy jest ktoś jeszcze w pobliżu, czy wyczuwasz jakieś pułapki?” zapytałam moją wilczycę, skanując teren, czujna.
„Nie, to tylko ten intensywny i irytujący facet w chacie.”
Podszedłem do wejścia i odsunąłem zwierzęcą skórę. Paczka była praktycznie pusta, wszyscy polowali na mięso. „Powiedz mi, czego chcesz?” Stałem, podczas gdy on siedział na macie.