Rozdział 1197
Damon zatrzymał się w pół kroku i odwrócił się, by spojrzeć na Nylę. „W porządku.”
Widząc, że znów idzie w jej kierunku, wyraźnie zamierzając ją podnieść, szybko go zatrzymała. „Nie ma potrzeby, mogę iść sama”.
Obawiająca się, że i tak będzie nalegał na jej niesienie, natychmiast wstała i pośpieszyła w stronę schodów, okrążając kanapę.