Rozdział 654
Nyla poczuła ból przeszywający każdą część jej ciała. Zajęło jej kilka minut, aby złapać oddech.
Oparła się o drzewo, by powoli wstać, jej twarz była blada. Jej ubranie było podarte przez ciernie, przez co wyglądała na obdartą i potarganą.
Gdy spojrzała w górę na miejsce, z którego spadła, ugryzła się w wargę. Gdy już miała się wspiąć z powrotem, dostrzegła jaskinię częściowo zasłoniętą krzakami.