Rozdział 247
„ Nie ma między nami czegoś takiego jak ciężar.” Michael poczuł się sfrustrowany. „Cztery lata temu nie było mnie, gdy byłeś w tarapatach. Ale teraz jestem tutaj. Nieważne, co to jest, na pewno ci pomogę!”
„ Dziękuję, Michaelu.” Charlotte była niezmiernie wdzięczna. „Ale teraz, ja… ja…”
Po chwili namysłu zebrała się na odwagę i rzekła: „Teraz mam chłopaka i on się mną zaopiekuje”.