Rozdział 369
Charlotte naciągnęła kapelusz na głowę i pośpiesznie wyszła, ale ponieważ nie zabrała ze sobą dzieci, pracownik sklepu zatrzymał ją, aby zadać kilka pytań.
Tymczasem Zachary patrzył na nią chłodno, stojąc w progu, czekając, aż poprosi o pomoc, ale ona nie miała takiego planu. Zamiast tego pokornie wyjaśniła wszystko obsłudze.
Zachary nie chciał dłużej czekać, więc dał znak Benowi. Kiedy Ben podszedł, żeby pomóc Charlotte, opiekunka cofnęła się w panice. Wtedy Charlotte podeszła do Zachary'ego.