Rozdział 566
„ Stało się, co się stało!” Rozkładając rękę, Zachary stwierdził nonszalancko: „Niezależnie od swoich uczuć, dziadek musi się zgodzić, bez względu na wszystko. Teraz nie ma już odwrotu!”
„ Najpierw działaj, a później melduj, co? Grasz tu w niebezpieczną grę, młodzieńcze.”
Spencer westchnął, a jego twarz pobladła ze strachu. Przez chwilę nie mógł wykrztusić ani słowa i zatoczył się do tyłu.