Rozdział 2505
Po chwili milczenia Carrie powiedziała do ciotek: „Ciociu Amy, ciociu Brendo, skoro nie mam dokąd pójść, zjem tu kolację. Kiedy wrócą kuzyni, poproszę ich, żeby poszli ze mną do willi i zajęli się psami stróżującymi Camryn. Nie zapomnę się wam odwdzięczyć, jeśli uda mi się wejść”.
„Jasne, poczekaj tutaj, a oni pójdą z tobą, jak skończą pracę.”
Dowiedziawszy się, że Carrie będzie wobec nich hojna, Amy i Brenda z wielkim entuzjazmem przyjęły Carrie.