Rozdział 308
Ostatnie kilka tygodni było gorączkowe i nie mówię o czasie spędzonym w więzieniu. Czy jest ze mną dobrze? Zdecydowanie nie. Jestem tak daleko od bycia w porządku, że nic w moim życiu nie ma teraz sensu.
Nie będę ukrywać, że jestem zagubiona. Miałam ten plan. Ten cel i marzenie, żeby pewnego dnia być z Rowanem. Skupiałam się na tym marzeniu tak długo, że stało się ono powietrzem, którym oddychałam. Wszystko, co robiłam, robiłam, było napędzane marzeniami o tym, że pewnego dnia Rowana znowu będę mieć. Cholera, nawet zostałam prawnikiem przez niego. Wiedziałam, że pewnego dnia poprosi Avę o rozwód, a ja będę tam, żeby go wesprzeć. Naprawdę wierzyłam, że Ava będzie walczyć, nie odpuści, a ja będę tam, żeby z nią walczyć, ponieważ nigdy nie przegrałam sprawy. Jestem najlepszą prawniczką rozwodową, jaka istnieje.
Wszystko to jednak się rozpadło. W chwili, gdy Rowan wysłał mnie do więzienia, moje bajkowe marzenia i iluzje zostały zniszczone. Teraz czuję, że dywan został mi wyrwany spod nóg. Nie mam żadnego kierunku ani celu, wszystko dlatego, że uczyniłam mężczyznę swoim priorytetem . Nie zrozumcie mnie źle, zaakceptowałem, że Rowan już do mnie nie należy, ale to nie znaczy, że to nadal nie boli, bo boli. Boli jak cholera.