Rozdział 403
„Harper, wysiądziesz z samochodu? Marnujesz mój czas”, warknął na mnie Gabriel.
Podnoszę głowę i patrzę na niego. Jego brwi były zmarszczone, a on sam wydawał się niecierpliwy i zirytowany. Wzdycham, zanim wychodzę. To był Gabriel, do którego byłam przyzwyczajona. Zimny, arogancki i niegrzeczny.
Poprawiam spódnicę, zanim biorę torebkę. On zaczyna się ruszać, a ja podążam za nim jak baranek prowadzony do rzeźni. Byłam tak zdenerwowana, że czułam, jakby moje serce miało wyskoczyć z mojej pieprzonej piersi.