Rozdział 346 Księga 3 Sny
-Punkt widzenia Zoie~
Zoie zbiegła po schodach, a jej palce zajęte były czesaniem włosów. Jej mama i tata jedli śniadanie w ogrodzie, a był piękny, letni poranek. To byłby idealny moment, żeby zadać to pytanie, pomyślała. A zrobienie tego w obecności mamy byłoby plusem.
Dla Zoie Stanford oznaczał coś więcej niż tylko college. Symbolizował jej szansę na wolność. Nowe miejsce. Nowy początek. W Kalifornii nikt nie musi wiedzieć, że jest córką gubernatora. Mogła być kimkolwiek chciała.