Rozdział 167 167
Rhona wyszła z windy i podeszła prosto do grupy ludzi zgromadzonych na kanapie. Jedno spojrzenie na ich twarze i natychmiast zaczęła sprawdzać Aislinn.
„Nic mi nie jest, Rhona. Muszę się tylko uspokoić” – powiedziała Aislinn, niemal wdzięczna za to, że musi radzić sobie z marudzeniem Rhony. Na chwilę przerwało to jej nieszczęśliwy proces myślowy. „Czy możesz mi dać coś, co mogłoby uspokoić moje nerwy” – zapytała z nadzieją.
„Waham się, czy dać ci coś takiego, kiedy jesteś w ciąży. Może herbata i odrobina odpoczynku byłyby najlepszym lekarstwem na to, co cię tak rozstroiło. To nie jest dobre ani dla ciebie, ani dla dzieci” – dodała Rhona z troską.