Rozdział 1037
„Jakie posiłki mogłaby przynieść przeciętna uczennica taka jak ona? Poza tym nie ośmieliłaby się zrobić niczego pochopnego, kiedy moje życie jest zagrożone”. Arabella przemówiła, obejmując Myę. „Nie martw się, dopilnuję, żeby wszyscy bezpiecznie wrócili. Po prostu wróć do szkoły i czekaj tam na nas”.
Mya była wyraźnie wstrząśnięta, łzy napłynęły jej do oczu. Ciepłe objęcie przywróciło ją do rzeczywistości i skinęła głową. „Nie powiem ani słowa. Po prostu uważaj.
„Okej” Arabella poklepała ją po ramieniu. „No dalej”. „Jeśli odważysz się na jakieś sztuczki, wszyscy wokół ciebie, w tym ty, będą w niebezpieczeństwie” – ostrzegł ponownie mężczyzna w bransoletce, jego głos był zimny jak lód.