Rozdział 1067
Arabella miała zamiar wykonać swój ruch, gdy rozpoznała mężczyznę stojącego przed nią. To był pan Sampson, ten sam mężczyzna, którego widziała wcześniej.
Udało mu się uciec z sąsiedniego balkonu, trzymając się za zranione ramię. Jego biała koszula była poplamiona krwią, a za nim podążała grupa siedmiu lub ośmiu mężczyzn.
Być może nie spodziewając się, że wpadnie tutaj na Arabellę, Sampson był zaskoczony. Dziewczyna nie miała na sobie maski. Jej uderzające rysy twarzy były odsłonięte, a ona sama była uderzająco podobna do jego siostry.