Rozdział 1259
Kim do cholery była ta niezwykła osoba? To naprawdę niezwykła dziewczyna! Po tym, jak Marcia podała jej lekarstwo, Arabella delikatnie jej przypomniała: Samolot zaraz wyląduje, może chciałabyś znaleźć miejsce.
„A co z Susan?”
„Pomóż jej z pasem bezpieczeństwa.” „Okej: Marci natychmiast posłuchała i po zajęciu miejsca samolot zaczął zniżać lot, przygotowując się do lądowania w efektownej prywatnej rezydencji. Poniżej rozciągała się bezkresna zielona trawa z długim pasem startowym z boku. Starszy kamerdyner spojrzał w niebo i po chwili w końcu dostrzegł samolot lecący w tym kierunku. Szybko poinstruował pozostałych przez krótkofalówkę: „To musi być samolot pani Collins. Czy pas startowy jest wolny? Wszystkie inne samoloty muszą się zejść; upewnij się, że jest wystarczająco dużo miejsca dla samolotu pani Collins!" Samolot przeleciał obok, opadając pięknym łukiem i w końcu wślizgując się na pas startowy. Serce Marcii waliło ze strachu. Nie spodziewała się, że pani Collins poradzi sobie z lądowaniem samolotu tak płynnie, tak bez wysiłku. Pani Collins była naprawdę niesamowita! Kamerdyner uważnie obserwował samolot. To był rzeczywiście prywatny odrzutowiec rodziny Collins!! Był przeszczęśliwy i natychmiast zawołał Barda: „Panie Griffith, samolot pani Belli przyleciał.” „Zobaczmy go”