Rozdział 1369
Niebo było przykryte matową szarością, nocna kurtyna nie podniosła się jeszcze całkowicie, gdy nie mogła powstrzymać się od zapytania gospodyni: „O której godzinie wujek Bard zwykle się budzi?”
„Cóż, zwykle za pół godziny, ale odkąd wróciła jego żona, pan Bard wstaje z nią późno. Szczerze mówiąc, my, służący, nie możemy tego powiedzieć na pewno”.
Serena nie mogła powstrzymać się od dalszego dopytywania: „A co z dziadkiem?”