Rozdział 1390
Sekundy mijały, a turyści wokół gapili się, spragnieni widowiska. „Wygląda na to, że ich znajomości nie dają rady”. „Pomyśl o tym, takie główne miejsce nie jest dla każdego! W końcu to słynny punkt orientacyjny w kraju!”
„Założę się, że to po prostu jakaś zwykła dziedziczka, zupełnie nie na miejscu!”
Serena czuła narastający niepokój, gdy słuchała ich szeptów. Zwróciła się do Martina: „No cóż. Jak to się mówi?”