Rozdział 1535 Cena oszustwa
Serena rozpoczęła więc swoją grę w trudną miłość, a jej oczy pełne były łez, gdy stanęła twarzą w twarz z Martinem.
„Co jest tak cholernie ważne, że jesteś ciągle zajęty? Gdyby nie ty, ci ludzie nie mieliby okazji, żeby mi to zrobić. Nie byłbym w tym bałaganie”.
„Przepraszam, to wszystko moja wina” – przyznał Martin, czując w środku ukłucie winy. Wyjaśnił Serenie problemy w pracy łagodnym bełkotem, gdy wracali do domu. Po odwiezieniu jej do domu, zaniósł ją nawet do łóżka i ze szczerym wyrazem twarzy wręczył jej kartę. „Depozyt na ten projekt, wliczając w to przyszłe przychody, jest cały twój”.