Rozdział 1777 Waśnie i majątki rodzinne
Eunice stała tam, jej postawa była tak chłodna i uderzająca jak zawsze, a na jej ustach malował się cień pogardy. „Przeprosiny za pozory? Oszczędź nam fałszywego żalu, naprawdę. Tylko rozchorujesz Bellę”.
„Dokładnie, Eunice. Nie ma takiej potrzeby” – wtrącił Bard, machając lekceważąco ręką. „Przecież te przeprosiny nigdy wcześniej nic dla Belli nie znaczyły, prawda?”
„Po prostu to zostawmy. Z oczu, z serca” – westchnął Darren, potrząsając głową.