Rozdział 1948 Dopasowane stroje rodzinne
Po drugiej stronie miasta Dora i June właśnie pomogły Serenie wyjść z wanny. Ubrały ją w wygodne ubrania i zawiozły do toaletki.
Patrząc na swoje odbicie, Serena prześledziła zaczerwienione policzki, bolesny ślad niedawnych konfrontacji. Wróciły do niej wspomnienia Eunice oblewającej ją mrożoną herbatą, piekącego policzka Louisy i Seana, który kazał komuś zrobić to samo. Sama myśl o tym sprawiła, że w uszach zaszumiało jej z bólu, a fala smutku zalała ją.
„Sereno, pozwól mi zadbać o twoją skórę” – zaproponowała Dora z uśmiechem, podnosząc butelkę toniku. „Te produkty do pielęgnacji skóry zostały osobiście wybrane przez samego pana Coopera. Rozpoznaję tę markę – jest najwyższej klasy”.