Rozdział 1986 Upokorzenie i gniew
Spojrzenie Sereny było tak intensywne, że wydawało się, że jej gałki oczne zaraz wyskoczą z oczodołów.
„Gdyby nie twoja głupota, to ty wylegiwałbyś się teraz na pluszowej sofie rodziny Collinsów, ciesząc się wygodą rodziny, żyjąc wystawnym życiem z markowymi ubraniami i wykwintnym jedzeniem. Gdybym był tobą, przytuliłbym się do Arabelli w chwili, gdy wróciła do tego miejsca. Nie z żadnego innego powodu, ale po prostu dlatego, że jest lepsza ode mnie i warto się od niej uczyć”.
Serena zaśmiała się zimno: „Ona nie zaprzyjaźni się z byle kim. W ogóle jej nie znasz”.