Rozdział 2084 Znaki życiowe
Fitch i Martin, z wyrazem ulgi na twarzach, wyglądali jak ocaleni z katastrofy, wdzięczni za każdy oddech, jaki wzięli.
Tylko Serena zachowywała pozory spokoju, choć w jej wnętrzu szalała burza.
Gdy pielęgniarka wytoczyła nosze, Fitch szybko do nich podszedł. Pochylił się i czule wyszeptał: