Rozdział 324
Punkt widzenia Billa
Serena krąży po salonie, zbierając swoje rzeczy, jakby próbowała pozostać niewidzialna. Czuję dystans między nami, cichy rodzaj dyskomfortu. Jest skupiona, pakuje swoje rzeczy z pewną ostrożnością, która różni się od jej zwykłego tempa. Ledwo na mnie patrzy, a ja nie jestem do tego przyzwyczajona.
„Wracasz do mieszkania?” – pytam.