Rozdział 1250 Zmiana tytułu
Johnathon usiadł na sofie i z daleka obserwował, jak Emma odprowadzała zagranicznych klientów do momentu wymeldowania, a następnie organizowała hotelowy autobus, który miał ich zawieźć na lotnisko.
Czuła się swobodnie, przekazując obowiązki między gośćmi a personelem, uśmiechając się do każdej osoby, z którą rozmawiała, i organizując każdy krok, a goście często jej dziękowali i wyrażali kilka pochwał na temat tego, jak dobrze wszystko zorganizowała.
Przyglądał się jej przez chwilę, a ona, zawstydzona komplementem, podniosła rękę, żeby połaskotać się po włosach — zauważył, że miał ten nawyk. Robiła to nieświadomie zawsze, gdy była nieśmiała lub zawstydzona.