Rozdział 574
Po dwóch sekundach ciszy nie potrafił już dłużej się kontrolować i zawołał do niej: „Avery!”
W jego głosie słychać było nieukrywaną troskę o nią.
Kilka razy odruchowo się odruchowo odwróciła, aż w końcu mdłości minęły.
Po dwóch sekundach ciszy nie potrafił już dłużej się kontrolować i zawołał do niej: „Avery!”
W jego głosie słychać było nieukrywaną troskę o nią.
Kilka razy odruchowo się odruchowo odwróciła, aż w końcu mdłości minęły.