Rozdział 577
„Nie... to znaczy... w pewnym sensie” – powiedziałam, a moje policzki się zarumieniły. „Nie jestem pewna, co jest nie tak. Myślę, że to tylko grypa żołądkowa. Nie ma się czym przejmować. Chyba po prostu muszę napić się wody albo czegoś”.
„Bzdura. Porozmawiam z Sampsonem. Chcę cię zabrać do szpitala stada”.
Na wzmiankę o szpitalu moja twarz zbladła.