Rozdział 599
Punkt widzenia Judy
„Naprawdę myślałeś, że uda ci się przede mną ukryć, mały wilku?”
Byłam w głębokim gównie. Wiedziałam, że mam kłopoty, gdy tylko Marlo kazała Rocco i Peterowi odprowadzić mnie do biura Sampsona w pakowalni. Oznaczało to, że Sampson nawiązał z nim połączenie umysłowe i nakazał mu to zrobić; oznaczało to również, że Sampson bał się, że ucieknę. Co nie było dalekie od prawdy, biorąc pod uwagę, że rzeczywiście byłam biegaczką. Uciekłabym, żeby uniknąć tej rozmowy; nie miałam wątpliwości, że Lucy powiedziała mu prawdę o mojej ciąży.