Rozdział 730
Moje usta spotkały się z jego i pocałowałam go, jakby od tego zależało całe moje życie; jakby moje serce nie mogło znieść rozłąki z nim ani chwili dłużej. Mój wilk niemal podskakiwał z radości, że w końcu jesteśmy z naszą partnerką i że ona nie zamierza go puścić w najbliższym czasie.
Próbował pogłębić pocałunek, jego język prosił o pozwolenie na wejście do moich ust, ale musiałam powiedzieć tę ostatnią część, zanim sprawy zajdą za daleko.
Położyłam dłonie na jego piersi, delikatnie go pchając, żeby powstrzymać pocałunek przed dalszą eskalacją. Niechętnie oderwał usta od moich, ale nadal trzymał czoło przyciśnięte do mojego. Nasze oddechy mieszały się ze sobą, gdy walczyliśmy o złapanie oddechu.