Rozdział 114: Narodziny
Emily uśmiechnęła się słodko i skinęła głową na znak zgody: „W ten sposób nie tylko mogę przywieźć moją mamę, aby cieszyła się spokojnym życiem, ale także mogę przywieźć moich dziadków, aby cieszyli się spokojnym życiem”.
Poza poważną twarzą Melanie i uśmiechniętą twarzą Raya, miny wszystkich pozostałych są cudowne.
Emily przestała się uśmiechać, a jej wyraz twarzy stał się poważny.