Rozdział 329
„Luna, Luna, słyszysz mnie?” Mirabel pyta Leilę, która siedzi naprzeciwko niej, ale Leili nie ma już w pokoju, mimo że jej fizyczne ciało jest w pełni obecne.
Jej myśli dawno odpłynęły, zagubiła się w zmartwieniach o Tatuma i ich dziecko. Z każdym dniem jest coraz bardziej zmęczona, jej nadzieja słabnie, jej determinacja słabnie, ale w jakiś sposób każdego dnia budzi się, bierze ciężar plecaka na ramię i idzie dalej.
Nikt nie jest w stanie zrozumieć jej bólu, nawet jeśli tłumaczy go w każdym możliwym języku. Jeśli coś stanie się jednemu lub obojgu z nich, nie będzie wiedziała, co ze sobą zrobić.