Rozdział 368
Pałac leży cichy, podpalacze przygasły po ferworze koronacji poprzedniej nocy.
Światło księżyca wlewa się przez łukowate okna komnat królewskich, zalewając pokój srebrem. Ogień, który płonął, teraz tli się w kominku, rzucając cienie, które tańczą po krużgankach.
Zabawa – wiwaty, muzyka, przekleństwa – ucichła, pozostawiając tylko Leilę i Tatuma, wreszcie samych.