Rozdział 1095
W tym czasie słońce świeciło jasno.
Kolor twarzy Jeana był przerażająco ciemny, jego oczy zimne jak sroga zima. Ian przełknął ślinę, a włosy na jego ciele stanęły dęba.
Z sercem w gardle odchrząknął i delikatnie przypomniał: „Pan Beauvort,