Rozdział 1102
Avery w końcu był zadowolony. Wstał z uśmiechem. „Chodźmy więc, zabiorę was wszystkich na wycieczkę”.
Trojaczki szły tuż za nim, jednak celowo trzymały się jego lewej strony, tworząc w ten sposób dystans między nim a matką.
Neera naturalnie rozumiała małe plany swoich trzech skarbów. Nie mogła powstrzymać się od poczucia rozbawienia i zdziwienia, ale nic nie powiedziała.